Olgierd Łukaszewicz i Grażyna Marzec poznali się na studiach w krakowskiej Szkole Teatralnej. Początkowo ich relacje były chłodne, a oni nawet się nie lubili. Wszystko zmieniło się podczas zajęć, na których musieli odgrywać uczucie.
A na studiach mój profesor załatwił mi żonę. Ćwiczyliśmy wspólną scenę miłosną, a ja słyszę: "Nie widzę, że ją kochasz", "Niestety, jeszcze nie widzę, żebyś ją kochał". Pewnego dnia głos profesora oznajmił: "No, teraz wam ta scena jakoś poszła" Pamiętam, jak trzymając się z Grażyną za ręce, szliśmy Plantami, a on siedział w kawiarni i widzieliśmy jego ogromny uśmiech. Miał satysfakcję, że udało mu się zaaranżować parę na roku. I tak z treningu zrodziła się miłość
- opowiadał Olgierd Łukaszewicz w "Życiu na Gorąco Retro".
Marzec i Łukaszewicz tworzyli parę idealną. Oboje byli młodzi, piękni i stworzeni do wielkich ról. Świat teatru stał przed obojgiem otworem i czasami zdarzało im się nawet występować razem na scenie.
W "Sprawie Dantona" graliśmy małżeństwo. Z kolei w "Białej gwardii" Bułhakowa grał mojego brata. We "Wrogach" Gorkiego znów zagrał mojego męża. I wcale nie było nam tak łatwo, bo grał w niej pijaka, a on nigdy nie był specjalistą od alkoholu
- wspominała Grażyna Marzec w rozmowie z Nowiny24.pl.
Co ciekawe, po studiach Grażyna i Olgierd mieli w planach pracę w teatrze w Rzeszowie, żeby dojrzeć aktorsko i podszlifować warsztat, jednak wtedy kobieta dostała lepszą propozycję i zmienili plany.
Grażyna Marzec zagrała w "Samochodzik i templariusze"
Grażyna Marzec pochodzi z Rzeszowa. Zanim trafiła do Szkoły Teatralnej, uczęszczała na lekcje tańca, a pierwsze występy sceniczne dawała w klasztorze oo. bernardynów, gdzie recytowała wierszyki na przyjazd dostojników kościelnych. Marzec pobierała też lekcje fortepianu, ale nudziło ją to. Ostatecznie wybrała aktorstwo i choć miała olbrzymi talent, to do kariery podchodziła z dystansem. Nie zależało jej na sławie, dlatego częściej niż w filmach, występowała w teatrze. Jej umiejętności podziwiać można było m.in. w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Oczywiście w jej dorobku znalazły się też seriale. Wielbiciele serialu "Samochodzik i templariusze" doskonale pamiętają ją jako Iwonę.
10 lat po ślubie Łukaszewicz i Marzec doczekali się córki Zuzanny. Narodziny pociechy sprawiły, że kobieta zdecydowała się porzucić karierę i skupić na życiu rodzinnym.
Kiedy urodziła się córka, ktoś musiał się poświęcić. Domu nie dawało się zostawić na kilka tygodni bez opieki. Tym bardziej dziecka. Olgierd realizował się aktorsko, a ja prowadziłam dom
- przyznała Marzec w Nowiny24.pl.
Choć Grażyna Marzec świadomie zrezygnowała ze sławy i życia w blasku fleszy, to zawsze wspierała artystyczne działania swojego męża i co ważne, nigdy nie była o niego zazdrosna.
Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl
Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Foremniak obnaża sfatygowane stopy. Mogła oszczędzić nam takich widoków? [FOTO]
- Pogrzeb Jacka Zielińskiego wydarzeniem ostatnich lat. Koncerty jak na festiwalu
- Zborowska pokazała, co zrobił z nią poród. Nie zgadniecie, kogo za to wini [FOTO]
- Ostra balanga Szwed po finale "TTBZ". Tak potraktowała prezenty od fanów [ZDJĘCIA]